piątek, 18 sierpnia 2017

Wirtualne podróże małe i duże - Kenia, afrykańska przygoda



W kolejnej wirtualnej podróży przenosimy się na kontynent afrykański, ale czy na pewno będzie to tylko podróż wirtualna ... ?

 
Do tak dalekiej podróży należy się dobrze przygotować, więc sięgamy po sprawdzone pomoce: globus, "Mój atlas świata z naklejkami" (Wydawnictwo Oleksiejuk), Atlas zwierząt dla dzieci i Atlas świata dla dzieci oraz Mapownik A.D. Mizielińskich.

 

 
 
 
Po lekturze na temat zwierząt sawanny krótkie zadanie z Mapownikiem:


"Wielką Piątkę" do której zaliczamy słonia, lwa, lamparta bawoła i nosorożca poznaliśmy już wcześniej. Jest to lista zwierząt najbardziej niebezpiecznych dla pieszego myśliwego, a obecnie marzenie fotograficzne każdego turysty.
Teraz, dzięki bardzo ciekawej książce Beaty Pawlikowskiej "Blondynka na safari", dowiedzieliśmy się że istnieje także "Mała Piątka", czyli żartobliwa lista zwierząt / roślin, których spotkanie można traktować jako zaliczenie zwierząt z dużej listy, np. zamiast lwa należy znaleźć kwiat: lwią paszczą, w miejsce nosorożca - żuczka rohatyńca z rogiem, zamiast bawoła - ptaszka o nazwie bawolik, w miejsce słonia - ryjoskoczka, stworzenie podobne do myszy z trąbką i zamiast lamparta - żółwia lamparciego.

 
W domowej biblioteczce odkryliśmy, że parki narodowe w Kenii znajdują się na liście Cudów Świata Przyrody UNESCO.
 
 
 

 
Inne kenijskie parki narodowe znalazły się w opracowaniu Wydawnictwa Elipsa "100 parków narodowych świata".




W naszej podróży towarzyszyły nam dwie książki Beaty Pawlikowskiej: wspomniana wcześniej "Blondynka na safari" oraz "Blondynka na Czarnym Lądzie", której fragmenty również dotyczą Kenii. Obydwie książki są pełne ciekawostek o ludziach i zwierzętach, a także o tym jak należy się przygotować na safari i co można, a czego nie można (np. obowiązuje absolutny zakaz fotografowania kenijskiej flagi i za jego złamanie grozi, w najlepszym przypadku, utrata aparatu fotograficznego).



 
Z "Blondynki na safari" uczyliśmy się (nie bez rozbawienia) różnych zwrotów w języku suahili  i w ten sposób powstał nasz własny słownik ze zwrotami, które wydały się nam najciekawsze lub najzabawniejsze.  
 
 
 
 
 
Wśród licznych ciekawostek o świecie roślin afrykańskich bardzo duże zainteresowanie wzbudziły informacje i zdjęcia drzewa parówkowego i drzewa szczoteczkowego oraz drzewa neem, na które według legendy kiedyś upadło kilka kropli boskiego nektaru dając mu niezwykłe właściwości lecznicze.
 
W książce "Blondynka na safari" odkryliśmy legendę, według której Bóg dał Masajom wszystkie krowy świata, więc jeśli ktoś ma krowę, a nie jest Masajem (tylko np. Polakiem), to oznacza że ukradł ją z masajskiej wioski ;)
 
W celu przyjrzenia się bliżej zwierzętom Afryki wyruszyliśmy do ogrodu zoologicznego.




Na tablicy z ptasimi dziobami odnaleźliśmy gatunki występujące w Afryce, a szczególną uwagę przyciągnął flaming.
Na Netflix znaleźliśmy serię filmów pt. Africa, której jeden odcinek (Savannah) został poświęcony zwierzętom sawanny. Zamieszczono też wzmiankę o flamingach i ich upodobaniu do odżywiania się algami rosnącymi w Parku Narodowym Jeziora Nakuru, w ciepłych, alkaicznych wodach. To dlatego przylatuje ich tam tysiące, a niektórzy uważają że nawet miliony.


 
Ruszamy, a przed podróżą do Kenii jeszcze krótka powtórka z mapą.

 
Warto zapamiętać jakie zwierzęta możemy spotkać po drodze.


Wiedzę utrwaliliśmy na warsztatach pt. "Afrykańska przygoda" organizowanych w Parku Edukacji Globalnej Wioski Świata, w trakcie których rozmawialiśmy między innymi o problemach z wodą w Afryce, graliśmy z rodzinne kalambury przedstawiające wykorzystanie wody w Europie i Afryce i wykonaliśmy pracę plastyczną z wymyślonym hasłem: "Ja o wodę bardzo dbam, więc zakręcam kran".

 
Aby wygodnie podróżować po Kenii zorganizowaliśmy sobie odpowiedni środek transportu :)


Dotarliśmy do wioski, aby zdobyć wiedzę jak powstaje i z czego zbudowana jest afrykańska chata (budowana jest z ziemi, wysuszonych odchodów krów i zastygniętego błota).

Entuzjazm wzbudził słoń afrykański, choć on nie wydawał się uradowany, bo stał jak skamieniały ;)


Spróbowaliśmy sił przy przygotowywaniu afrykańskiego posiłku, testując rozgniatanie i ubijanie za pomocą tamtejszych urządzeń.


Wnętrze zwiedzanej chaty zawierało przedmioty wykorzystywane w życiu codziennym i szkolnictwie w różnych krajach Afryki.


Można było m.in. przetestować w praktyce moskitierę ...



... i pograć na lokalnych instrumentach muzycznych.


 
Bardzo nam się podobało, więc może by tak na jakiś czas jeszcze pozostać w Afryce ...


Być może "Biała Masajka" tym razem będzie mieć więcej szczęścia.


Afryka, mimo wielu nieszczęść jakie ją doświadczają, to wspaniały kontynent.

 
Kenię uważamy za zdobytą!

 
 
Wpis w ramach projektu Mali Podróżnicy  KENIA  
 

3 komentarze:

  1. Cudownie!!!!! Wycieczki do Parku Wioski Swiata zazdroszcze!!!
    Świetnie zorganizowana wyprawa!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy! Wioski Świata odwiedzamy chętnie i serdecznie polecamy przy okazji pobytu w Krakowie. My na pewno tam jeszcze nie raz wrócimy przy kolejnych podróżach, by móc jak najlepiej poznać odmienne kultury i odległe zakątki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny afrykański warsztat :-) My też lubimy Wioski Świata! Oni mają tam super warsztaty dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń